Stało się. W ciągu ostatnich kilku lat Rajd Dakar odbywał się w atmosferze zagrożenia terrorystycznego, poważniejszych incydentów udało się jednak uniknąć dzięki zrezygnowaniu z niektórych odcinków. W tym roku w Mauretanii, niecałe dwa tygodnie przed planowanym rozpoczęciem rajdu, terroryści Al Kaidy zamordowali czterech francuskich turystów. Czwartego stycznia organizatorzy Rajdu Dakar zdecydowali się odwołać całą imprezę po otrzymaniu ostrzeżenia od francuskiego rządu. Kibice nie kryli rozczarowania, zawodnicy rozgoryczenia, a nierzadko także łez. Poniesiono ogromne straty, a trwające cały rok przygotowania poszły na marne. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że nie zdecydowano by się na tak radykalne działania, gdyby zagrożenie nie było naprawdę poważne. Szkoda, że tak wielkie wydarzenie sportowe musiało paść ofiarą polityki.
Dakar = Buenos Aires?
Odwołanie tegorocznej edycji klasyka na szczęście nie jest jednoznaczne z przejściem wyścigu do historii. Według najnowszych informacji – uzgodniono, że następna jego edycja odbędzie się w dniach 3-18 stycznia 2009r. w… Ameryce Południowej. Trasa ma liczyć 9000 kilometrów i przebiegać przez terytorium Argentyny i Chile, ze startem zorganizowanym w Buenos Aires, gdzie mieścić się będzie również meta. Na tym kontynencie planowany jest jeszcze Rajd Dakar 2010.
Zagrożenia
Niestety, zainteresowanie tą imprezą w Ameryce Południowej jest znacznie mniejsze niż w Europie, skąd też pochodzi najwięcej załóg, które do tej pory w niej startowały. Transport pojazdów i niezbędnego sprzętu znacznie zwiększy koszty wzięcia udziału w rajdzie i – mimo zapowiedzi organizatorów o specjalnym traktowaniu zawodników zapisanych do tegorocznej edycji i obniżonego startowego (zaledwie 300€) – wielu z nich nie będzie mogło wystartować. Podobny problem będzie dotyczył również kibiców.
Kolejne kwestie to – po pierwsze – trasa rajdu, która ponoć nie jest tak wymagająca jak bezdroża Afrykańskie, a po drugie sam fakt, że Rajd Dakar kończy się w Buenos Aires.
Pozostaje nam jedynie mieć nadzieję, że wszystkie zmiany okażą się krótkotrwałe, wydarzenie nie straci na atrakcyjności, i że jeszcze wielokrotnie dane nam będzie śledzić zawziętą rywalizację pośród złocistych piasków Sahary z metą w stolicy Senegalu – czego sobie i Państwu serdecznie życzę.
Zdjęcia: MotoTarget
Autor: MZ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz