W kodeksie drogowym mamy wiele znaków. Jedne przestrzegają przed zwierzętami hodowlanymi (krowa na żółtym trójkącie), inne przed zwierzętami leśnymi (sarna na żółtym trójkącie), jednak warszawiacy wkrótce będą musieli wymyślić chyba kolejny znak, gdyż na ulicach jednej z dzielnic ostatnimi czasy śmiało harcują dwa stada dzików! Co więcej, mieszkańcy Białołęki nawet je dokarmiają, tak więc dziki czują się jak u siebie w domu. I jak tu ma się zachować zaskoczony kierowca, gdy nagle z krzaków prosto na ulicę wybiegnie stado ponad 20 takich zwierząt? To już nie jak zderzenie z jedną sarną!
Więcej informacji tutaj: http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,5331516,Dziki_smialo_dzicza_w_Warszawie.html
To mi przypomnialo, co pewna mala sarenka zrobila z Corolla mojego znajomego :/. i wcale nie jechal tak szybko. Sarna wbila sie w przod, przeszla przez chlodnice itp., weszla pod przednia os, nie mozna bylo skrecac, bo samochod zamiast na kolach jechal na tej sarnie, auto zjechalo na przeciwny pas a potem do lewego rowu... cale szczescie, ze nikt nie jechal w tym wlasnie momencie z przeciwka. Trzeba uwazac na takie zwierzatka...
OdpowiedzUsuńUważać, trzeba... mój Tato kiedyś w zimę wpadł w poślizg na widok takiego dzika, a jechał Fordem Transitem, uderzenie z dzikiem, następnie zjechał na pobocze i zaczął koziołkować, 3 koziołki... i dzik i Tato żyją, ale z Transita nic nie zostało... troszkę dachu i kilka innych elementów.
OdpowiedzUsuńW trójmieście co chwila są wiadomości o kolejnych dzikach, na jednym z osiedli podobno CAŁY trawnik jest poryty przez dziki, nie chce wiedzieć ile wypadków jest :/
OdpowiedzUsuń