Prosta, skromna linia i niewielkie rozmiary połączone z komfortem jazdy oraz stylowym wykończeniem sprawiają, że grono miłośników MINI stale się powiększa. Jednak niewielu z nich wie, jak długą i bogatą historią może się pochwalić Mini Morris.
Pierwszym projektantem MINI był Sir Alec Issigonis (za stworzenie auta otrzymał tytuł szlachecki). Urodzony w Turcji, w 1923 roku przeprowadził się do Wielkiej Brytanii, by studiować inżynierię. Od 1936 roku pracował w Morris Motor Design Team (późniejsze British Motor Corporation – BMC), na stanowisku projektanta zawieszeń. W trakcie drugiej wojny światowej dołączył do zespołu zajmującego się projektem Morrisa Minora – kompaktowego samochodu, którego produkcja rozpoczęła się w 1948 roku.
W 1955 roku Sir Alec został głównym projektantem BMC. Kiedy w Wielkiej Brytanii wybuchł kryzys paliwowy wywołany blokadą Kanału Sueskiego, Leonard Lord, ówczesny prezes firmy, zlecił Issigonisowi stworzenie małolitrażowego samochodu zbudowanego z części produkowanych przez BMC. Celem było zaprojektowanie jak najmniejszego, a jednocześnie komfortowego czteroosobowego auta. Aby to osiągnąć, koła umieszczono w narożach nadwozia, silnik zamontowano poprzecznie, wzdłuż jego lewego boku umieszczono chłodnicę, a skrzynię biegów i napęd na przednie koła przesunięto pod wał korbowy.
Praca nad projektem trwała dwa lata – produkcja samochodu rozpoczęła się w 1959 roku. MINI szybko stał się popularny wśród kierowców. Na nowy model, ze względu na jego niezwykłą przyczepność, zwrócili również uwagę ludzie zajmujący się rajdami samochodowymi. Niestety, zbyt mała pojemność silnika nie pozwalała na start w wyścigach. W tym czasie MINI zainteresował się John Cooper, dwukrotny zwycięzca mistrzostw świata konstruktorów w Formule 1. Projektant nawiązał współpracę z Issigonisem, proponując modernizację silnika MINI. Cooper zwiększył moc silnika z 34KM do 55KM. Nowa wersja samochodu trafiła do produkcji w 1961 roku – wtedy powstał Mini Cooper. Nowo utworzony zespół rajdowy BMC zaczął odnosić sukcesy, jednak parametry auta nadal uniemożliwiały walkę o mistrzostwo. W 1963 do produkcji trafia Cooper S o mocy 70KM. To właśnie ten model zajął pierwsze miejsce w rajdzie Monte Carlo w 1964 roku. Po modernizacji MINI zdobywa mistrzostwo także rok później, a w 1966 roku Mini Morrisy zajmują trzy pierwsze miejsca zawodów. Kiedy ten sam brytyjski zespół po raz trzeci z rzędu wygrał rajd, jego organizatorzy przeprowadzili dokładne badanie samochodów. Po szczegółowej ekspertyzie stwierdzono, że włókna żarówek użytych w przednich światłach i halogenach nie spełniają francuskich norm i wszystkie trzy samochody zostały zdyskwalifikowane. Podobnie stało się z zajmującym czwarte miejsce Rogerem Larkiem, który prowadził Forda Lotus-Cortinę, w wyniku czego pierwsze miejsce zajął Citroen. Jednak już rok później MINI zdobyło trzecie oficjalne zwycięstwo w rajdzie Monte Carlo.
Kolejne modele MINI to MkII (1967) i wypuszczony na rynek już po przekształceniu BMC w British Leyland Motor Corporation MkIII (1969). Dwa lata później przerwano produkcję Cooperów i wprowadzono do sprzedaży zmodernizowany zarówno pod względem wizualnym jak i technicznym model Clubman. Nie zyskał on jednak dużej popularności i w 1980 roku, kiedy BLMC przekształcono w Austin Morris Group, zdjęto go z linii montażowej. Produkcję MINI Coopera wznowiono dopiero w 1990 roku, już po przejęciu AMG przez Rover Group. Do roku 1996 produkowany był model MkIII. Przy projektowaniu kolejnej wersji Coopera, MkIV, wprowadzono kilka ważnych modernizacji – zamontowano poduszkę powietrzną dla kierowcy, belki chroniące pasażerów przy uderzeniach bocznych oraz przeniesiono chłodnicę na przód samochodu. Ostatnie modele Mini Coopera osiągały moc 90 KM.
W 1999 roku Mini Coopera wybrano "Drugim samochodem stulecia" (The World's Second Car of the Century). Rok później zakończono jego produkcję. W ciągu czterdziestu lat istnienia marki sprzedano ponad pięć milionów samochodów. Produkcję kultowego samochodu w nowym wydaniu kontynuuje od 2000 roku niemiecki koncern BMW.
Autor: Aleksandra Janowska
Mini... kolejny samochód, z którym miałem przyjemność się zmierzyć... wynik niesamowity! Nie spodziewałem się, że w takim pudełeczku, jak pieszczotliwie nazywamy z kolegą starego Mini, drzemie taki potencjał. Nowy to już nie to samo, nie przepadam za sequel'ami. Jak dotąd żaden mi się nie podoba, no może poza Fiatem 500. Wracając do starego, bo nim należy się skupić, trzeba przyznać, że do dziś nie ma sobie równych, a z pewnością należy do aut z duszą! Wyposażenia zero a przyjemność z jazdy 100, od czego to zależy? ;)
OdpowiedzUsuńcałkowicie się z Tobą zgadzam, z własnego doświadzenie mogę powiedzieć, że im mniej w samochodzie wyposażenia i innych 'ulepszaczy'- uprzyjemniaczy tym większa frajda z jazdy- człowiek czuje jazde całym ciałem- wszystkimi zmysłami :> dużo mocniej niż by czuł przez kilka warstw mat wygłuszających i takich tam, tego nie poczujesz w mercedesie :P
OdpowiedzUsuńSam miniak (stary) jest jednym z nie wielu samochodów które mi się podobają i które chciałbym mieć. niestety dużo z tych co mi sie podobają nie chce mieć bo są wyznacznikiem statusu, oprócz tego każdy raper czy inna gwiazdka kilka takich super aut ma :(
heh, racja, czujesz każdą częścią ciała... po 2 dniach mnie jeszcze plecy bolały... więc na krótką jazdę, adrenalinę i frajdę jak najbardziej... ale dłuższą trasę wolę pokonać byle jakim Mercedesem, im starszy tym lepszy ;)
OdpowiedzUsuńnie, no pewnie- w trase tym jechać- ciasno, 4 biegi, głośno... to znaczy ja bym pojechał ale wypoczęty bym nie był raczej, poza tym wydaje mi sie, że Mini dużo lepiej czułoby sie w ciasnych zakrętach niż na autostradzie
OdpowiedzUsuńZatem powiem tak: idealna jazda do domu, a mieszkam w Jeleniej Górze:
OdpowiedzUsuń1.) Warszawa - Bełchatów - Mercedes S500 (co najmniej) + antyradar
2.) Bełchatów - Wieluń - Subaru Impreza STI (koniecznie GC)
3.) Wieluń - Wrocław - dla odmiany może być Audi RS4
4.) Wrocław - Strzegom - Bugatti Veyron
5.) Strzegom - Jelenia Góra - Mini Morris
Kto jechał tą trasę to zrozumie, w tej konfiguracji istnieje możliwość pobicia rekordu 3h50min ;)
Miałem okazję jeździć Mini Cooperem. Jest świetny!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa historia Miniacza. Uwielbiamy ten kultowy model!
OdpowiedzUsuńhttp://auto-pomoc-na-autostradzie-24h.pl/oferta/pomoc-drogowa-lowicz
Ja również kiedyś miałam ochotę kupić takie auto, ale jednak wybrałam całkowicie inne. Niestety jak to samochód ot i mój potrafi się popsuć. Na całe szczęście zawsze pomoc drogowa http://drogowipomocnicy.pl/ przyjedzie na każde wezwanie o pomoc na drodze.
OdpowiedzUsuńNo ja również jeszcze takiego auta nigdy nie miałam, ale jak się może kiedyś uda to również się na to zdecyduję. Dla mnie bardzo ważne jest to aby wiedzieć także jak wygląda sprawa z wzywaniem pomocy drogowej. Myślę, że na pewno warto jest zapoznać się z ofertą https://www.pomocdrogowa.w.poznaniu.pl/oferta/ gdyż jest ona bardzo istotna.
OdpowiedzUsuńNa ten moment mnie najbardziej interesują sprawy związane z transportem, gdyż takich usług de facto potrzebuję. Na pewno bardzo fajną opcją jest korzystanie z https://transport-gdansk.pl/ gdyż na takich pracach ta firma zna się znakomicie.
OdpowiedzUsuńNa takie tematy naprawdę warto czytać.
OdpowiedzUsuń________
kolczyki xuping
Z takich mini samochodów to ostatnio na rynku bardzo popularne są microcary. Polecam sobie zerknąć na te maszyny bo są ładne i tanie w eksploatacji :D
OdpowiedzUsuńKażdy kierowca może znaleźć się w sytuacji, gdy potrzebuje natychmiastowej pomocy drogowej. Ważne jest, aby mieć kontakt do firmy, która oferuje kompleksowe usługi, w tym holowanie i naprawy na miejscu. Szybka reakcja i profesjonalne podejście to cechy, które są nieocenione w kryzysowych sytuacjach. Pełen zakres usług dostępny jest na stronie https://wawa-hol.pl/, co pozwala na szybkie skorzystanie z potrzebnej pomocy. To niezawodne wsparcie dla każdego kierowcy.
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się te samochody
OdpowiedzUsuń