Urban Vehicle 2007


Nieco ponad dwa tygodnie temu ogłosiliśmy wyniki pierwszego organizowanego przez Studencki Motomagazyn konkursu designerskiego. Trzeba przyznać, że jako organizatorzy byliśmy miło zaskoczeni zainteresowaniem konkursem oraz wysokim poziomem wielu prac.
Przed uczestnikami konkursu stało zadanie zaprojektowania niewielkiego, atrakcyjnego wizualnie, dwuosobowego pojazdu przeznaczonego do ruchu miejskiego. To dość trudne zadanie, zwykło się bowiem mówić, że w tym segmencie trudno zaproponować coś nowego. Moim zdaniem zwycięzcy udowodnili, że jednak się da! A to tym bardziej utrudniło pracę oceniającym, ponieważ rzetelne ocenienie prac, z których wiele reprezentowało bardzo wysoki poziom, i wybranie spośród nich najlepszej wydawało się niemal niemożliwe.
Z tego powodu dyskusje przy ocenianiu prac i przyznawaniu punktów w poszczególnych kategoriach były bardzo ożywione, rozpatrywanych było wiele zalet, wad lub nie do końca przemyślanych pomysłów. Czasem odczucia poszczególnych sędziów znacząco się różniły. Taka burza mózgów pozwoliła na głębokie zastanowienie się nad każdym projektem i docenienie jego zalet, a czasem także przyjrzenie się nie do końca udanym elementom.
Pomysły projektantów były dość urozmaicone. Różnice zaczynały się już na etapie wyboru liczby kół (trzy lub cztery), rozmaite były też proporcje. Pojazdy bywały zwarte, zgrabne, czasem niskie i szerokie, innym razem wysokie i wąskie, zdarzały się projekty samochodów z otwartym nadwoziem. Projektanci zaproponowali wiele nowatorskich rozwiązań technologiczno-konstrukcyjnych, pojawiło się tez dużo elementów zwiększających użyteczność i komfort wnętrza. Niestety zdarzały się i takie prace, w których jakąkolwiek funkcjonalność należało zakwestionować...
Zróżnicowane były również narzędzia użyte do stworzenia prac. Posługiwano się zarówno ołówkiem jak też technikami komputerowymi. Inspiracji szukano w różnorodnych bryłach czy przedmiotach codziennego użytku. Zdarzały się bryły, które ze względów aerodynamicznych niemal przekreślały projekt lub też nie wyróżniały się niczym w stosunku do samochodów już obecnych na naszych ulicach.
W wielu projektach widoczne są duże przeszklone powierzchnie, oświetlenie zewnętrzne wykonane w technologii LED, deski rozdzielcze w formie ekranów dotykowych lub w technologii e-papieru.
Konkurs wygrali Tomasz Biel oraz Tomasz Prygiel (pierwsze miejsce ex aequo), trzecia pozycja przypadła w udziale Michałowi Lipińskiemu. Zwycięska dwójka autorów już w opisach swoich pojazdów dowiodła, że są one bardzo przemyślane, a zastosowane rozwiązania nie ustępują w niczym nowoczesnym europejskim konstrukcjom.
Projekt zaproponowany przez Tomasza Prygiela jest napędzany silnikiem elektrycznym, baterię akumulatorów umieszczono za rzędem siedzeń, a widoczność wstecz zapewniają dwie zamontowane po bokach kamery, z których obraz wyświetlany jest na półprzezroczystych taflach znajdujących się na przednich słupkach. Design pojazdu ma przemawiać do ludzi młodych i dynamicznych. Deskę rozdzielczą wykonano właśnie w technologii e-papieru. Dostęp do przestrzeni bagażowej jest możliwy w dwojaki sposób: przez tylną lub boczną, przesuwną klapę. Pojazd jest wykonany z lekkich materiałów z elementami ze stopów aluminium.
Pojazd zaproponowany przez Tomasza Biela jest oparty na przestrzennej ramie z lekkiego stopu, której elementy widoczne są z zewnątrz. Auto jest hybrydą szeregową. Napędzane jest silnikiem elektrycznym umieszczonym w tylnym kole, natomiast motocyklowy silnik niewielkiej pojemności likwiduje problem ograniczonego zasięgu aut elektrycznych. Duże przeszklone powierzchnie dają ciekawy efekt stylistyczny oraz zapewniają doskonałą widoczność ze wszystkich stron. Karoseria wykonana jest z kompozytu, co znacząco ogranicza masę całego pojazdu. W masywnych klamkach zabudowane są kierunkowskazy, kamery zapewniające widoczność do tyłu, jak również boczne poduszki powietrzne. Drzwi uchylane są do góry.
W pracy Michała Lipińskiego widoczne są bardzo duże powierzchnie przeszklone przodu i boków samochodu. Zwarta budowa i ciekawa stylistyka tyłu pojazdu wraz z wąskimi, długimi lampami tylnymi dają ciekawe wrażenie. Bardzo dopracowane są elementy wykończenia wnętrza oraz samo jego rozplanowanie. Schludna i czysta konsola centralna powinny sprawiać przyjemne wrażenie wewnątrz auta.
Jako organizatorzy konkursu jesteśmy pod wrażeniem dojrzałości zaproponowanych konceptów. Jednocześnie wyrażamy przekonanie, że konkurs ten dowodzi, że w Polsce są ludzie, którzy potrafiliby stworzyć doskonałe konstrukcje, które spokojnie mogłyby konkurować z obecnymi na europejskim rynku!
Zachęcamy do przeczytania wywiadów ze zwycięzcami i obejrzenia galerii ich prac.



„Urban Vehicle” 37 lat temu – wycinek z „Horyzontów techniki”, r. 1971., znaleziony przez Magdalenę Maciejewską.
 
W artykule wykorzystano informacje zaczerpnięte z opisów dołączonych do prac konkursowych zwycięzców.


Wywiad z Tomaszem Bielem (1. miejsce ex aequo)



SM: Skąd jesteś i ile masz lat? Czym się zajmujesz na co dzień? Studiujesz?
Tomasz Biel: Od urodzenia mieszkam w Gliwicach. Z wykształcenia jestem architektem – ukończyłem wydział Architektury i Urbanistyki Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Jako ciekawostkę dodam, że na tym samym wydziale studiowali: Zbigniew Maurer (projektant w firmie Alfa Romeo), Tomasz Sycha (BMW), a z młodszych: Kamil Łabanowicz (podobno już w Audi), Michał Wojtaszek, Marlena Witek. Obecnie pracuję w biurze architektonicznym, również w Gliwicach. Na koncie zawodowym mam m. in. projektanta reklam, grafika DTP, dekoratora i plastyka i różne inne drobiazgi, których nie pamiętam. 

Skąd pojawiło się u Ciebie zainteresowanie samochodami i designem?
Zainteresowanie samochodami mam wrodzone, lecz nie odziedziczone. Zainteresowanie designem pojawiło się niedługo potem, gdy ktoś wyjaśnił mi znaczenie tego słowa. Przez długie lata było to zainteresowanie bierne, tzn. polegające na oglądaniu i ocenianiu cudzych projektów, jeśli nie liczyć bazgrania po zeszytach lądujących później w szufladzie. Towarzyszyła temu naturalna łatwość rysowania uzupełniona później o naukę rysunku niezbędnego architektowi.


Dlaczego nie zdecydowałeś się na studiowanie wzornictwa przemysłowego, designu samochodowego lub podobnego kierunku?
Należy mieć na uwadze, że decyzje o swojej przyszłości podejmowałem w latach 80-tych i początku 90-tych, kiedy nikt nie słyszał o Unii Europejskiej, otwartych granicach, a praca za granicą polegała na zbieraniu truskawek podczas wakacji. W związku z tym kształcenie się w zawodzie, którego nie można było uprawiać w kraju (a więc nigdzie) byłoby posunięciem nierozsądnym. Tak więc zostałem architektem. 

Jakie techniki tworzenia są Ci najbliższe? Jak rozbudowany warsztat rysownika posiadasz?
Pod tym względem nie odbiegam od kolegów uprawiających to samo zajęcie: najpierw jest analiza tematu, a więc pracuje głównie mózgownica, literatura i przeglądarka internetowa. Później pierwsze szkice ołówkiem. Są to raczej bazgroły, które nie nadają się do opublikowania. Z czasem szkice te uszczegóławiają się, aby w końcu przybrać formę rysunków przeznaczonych do dalszej obróbki. Czasem jest to kolorowanie mazakami i kredkami, głównie w przypadku rysunków detali i wnętrza. Rysunki przeznaczone do „odpicowania” skanuję i koloruję w Photoshopie.
Często korzystam z Corel Draw. W nim doszlifowuję widok z boku dzięki możliwości precyzyjnej modyfikacji krzywych i natychmiastowemu podglądowi efektów. Do ostatecznego „odpicowania” te widoki i tak lądują w końcu w Photoshopie. Ponadto Corel dobrze nadaje się do wszelkiej maści schematów funkcjonalnych (tj. pokazanie napędu, pasażerów, otwierania drzwi itp.).


Skąd czerpiesz inspiracje projektowe?
Inspiracje? Hmmm... właściwie to zewsząd. Musiałbym omówić każdy projekt z osobna.

Czy masz jakiś autorytet w sztuce designu?
Nie mam zdecydowanego idola. Każde biuro ma swoje wzloty i upadki. Jeśli musiałbym kogoś wskazać, to Bertone i Pininfarina.

Co jeszcze jest Twoim hobby?
Trudno zliczyć. Co kilka lat zainteresowania mi się zmieniają, ale zawsze krążą wokół środków transportu (z podkreśleniem samochodów), designu i grafiki. Po każdym hobby zostają jakieś strzępy wiedzy, które przydają się nawet po wielu latach, w najbardziej zaskakujących sytuacjach.

Skąd dowiedziałeś się o konkursie?
O konkursie dowiedziałem się za pośrednictwem KOAD – stronki Marcina Wasilewskiego (przyp. red. - http://www.koad.gaa.pl/).


Od czego zacząłeś projektowanie pracy konkursowej? Na co w szczególności kładłeś nacisk podczas projektowania i jak ten proces przebiegał?
Zaczęło się od próby oszacowania Waszych oczekiwań. A więc analiza założeń konkursowych i idących za nimi konsekwencji. Miało być tanie, lekkie i jeździć. Zdaje się, że nie wszyscy moi szanowni rywale to wychwycili, ale ani razu nie użyliście słowa „samochód”. A więc praca od podstaw. Wyszło mi, że najrozsądniejszy byłby skuter, lecz z dachem. Spośród wszystkich możliwych rozkładów foteli wybrałem „samochodowy”, czyli obok siebie (rozważałem również posadzenie załogi w układzie „jeden za drugim”, lub „plecami do siebie”). Wynikająca z tego szerokość narzuciła podparcie pojazdu minimum trzema kołami. Oczywiście dwa z przodu, żeby nie wywracał się na ostrych zakrętach. I tym sposobem doszedłem do starego,
sprawdzonego rozwiązania (m.in. pierwsze Morgany, Isetta i inne), co utwierdziło mnie w przekonaniu, że w temacie „ekonomiczny miejski pojazd” właściwie wszystko zostało już powiedziane.
Zdecydowałem się na dwoje drzwi, a nie unoszoną kopułę. Drzwi nie mogły być tradycyjnie uchylane (ciasnota na parkingach), więc drogą eliminacji przyjąłem te, które widać w projekcie.
Brak przegrody czołowej to widoczność i lekkość konstrukcji.
Zdecydowałem się na design nawiązujący do motocykli, aby podkreślić jego cechy i przy okazji zasugerować dynamiczny charakter. Przekartkowałem więc katalog motocykli i wyciągnąłem z niego to, co najbardziej pożądane.
Konstrukcja pojazdu powinna opierać się na ramie przestrzennej z dobranych niestandardowych profili. Do tego odsłoniętej, jak w naked-bikach, czy w Smarcie. Po pierwsze ze względu na estetykę (nawiązanie do motocykli), po drugie redukcję elementów nadwozia do minimum. Bagażnik wyszedł dość wysoko, ale przy takiej koncepcji to jedyna rozsądna lokalizacja.

Dziękujemy za rozmowę i gratulujemy zajęcia pierwszego miejsca w naszym konkursie.


Tomasz Biel - opis projektu

Przedstawiony przeze mnie „Urban Vechicle” jest pojazdem trójkołowym z dwoma szeroko rozstawionymi skrętnymi kołami przednimi i jednym napędzanym kołem tylnym. Tego typu rozwiązanie stosuje się sporadycznie, pionierem było BMW Isetta.
Masa własna pojazdu powinna zmieścić się w przedziale 300-500kg. Długość wynosi 266cm, szerokość – 150cm, wysokość – 132cm.
Konstrukcja:
- rama przestrzenna z lekkiego stopu, widoczna z zewnątrz;
- poszycie przednie i dolne z kompozytu;
- duża przednia szyba sięgająca podłogi;
- dwoje drzwi całkowicie przezroczystych (np. z poliwęglanu), unoszone do góry. Oś obrotu identyczna z osią kół przednich. Drzwi posiadają masywne klamki (zewnętrzne/wewnętrzne) wyposażone w kierunkowskazy i kamery wsteczne na zewnątrz i boczne poduszki powietrzne wewnątrz;
- przedział bagażowy znajduje się w tylnej części, nad tylnym kołem. Pokrywa bagażnika przezroczysta, z nieprzezroczystym daszkiem, oraz światłem stopu, unoszona do góry;
- dach nad przedziałem pasażerskim nieprzezroczysty (może zawierać kolektory słoneczne).
Układ napędowy:
Hybryda szeregowa, składająca się z:
1. Silnik spalinowy motocyklowy, ok. 250-350 cm3, chłodzony powietrzem, pracujący na stałych optymalnych obrotach generuje prąd elektryczny. Umieszczony jest na zewnątrz, za plecami pasażera.
2. Akumulatory i zbiornik paliwa pod fotelami.
3. Silnik elektryczny umieszczony w tylnim kole (współosiowo), napędza to koło i odzyskuje energię podczas hamowania.
Koło tylne wraz z silnikiem el. zawieszone jest na jednostronnym wachaczu. Układ wydechowy znajduje się po prawej stronie za silnikiem.
Zastosowany układ napędowy eliminuje straty energii na mechanizmach tj.: wału napędowego, przegubów, czy dyferencjału. Ponadto jest znacznie lżejszy niż typowy samochodowy.
Wnętrze:
Dwa jednakowe fotele umieszczone obok siebie. Przeszklenia (przednia szyba i drzwi) sięgające podłogi zapewniają doskonałą widoczność do przodu i na boki. W połączeniu z wąskim tyłem pojazd jest łatwy w manewrowaniu. Widoczność do tyłu zapewniają dwie kamery schowane w klamkach zewnętrznych i wyświetlacze na desce rozdzielczej. Deska rozdzielcza umocowana na jednej masywnej nodze odchyla się wraz z nią do przodu w celu ułatwienia wsiadania/wysiadania. Na desce rozdzielczej znajdują się wszystkie elementy obsługi wraz z kierownicą „by wire” i dwiema czołowymi poduszkami powietrznymi.
Fotel pasażera jest składany w celu umożliwienia przewożenia długich przemiotów (max. ok. 2m).



Wywiad z Tomaszem Prygielem (1. miejsce ex aequo)



SM: Skąd jesteś i ile masz lat? Czym się zajmujesz na co dzień? Studiujesz?
Tomasz Prygiel: Mam 25 lat i jestem mieszkańcem Kielc. Na co dzień zajmuję się obsługą informatyczną niewielkiej firmy consultingowej – jestem licencjonowanym informatykiem.

Skąd pojawiło się u Ciebie zainteresowanie samochodami i designem?
Interesowałem się samochodami od dziecka i już od tamtego czasu były one głównym motywem moich rysunków. Rysowałem dużo i wszędzie. Dosyć szybko zauważyłem, że jestem bardziej wyczulony na kształty i linie aut niż moi rówieśnicy. Niestety w latach 90-tych wydawało się, że cardesign w Polsce nie ma żadnej przyszłości, więc pod silnym naciskiem rodziców wybrałem informatykę.
Nie rozstałem się jednak z rysunkami samochodów, które były i są dla mnie najlepszym sposobem rozrywki. Pomimo braku wykształcenia w kierunku wzornictwa wierzę w to, że moje prace zostaną docenione przez firmy motoryzacyjne – od roku biorę czynny udział w konkursach i liczę na takie sukcesy jak w Urban Vehicle 2007. :)

Jakie techniki tworzenia są Ci najbliższe? Jak bardzo rozbudowany jest Twój warsztat rysownika? Skąd czerpiesz inspiracje projektowe?
Do swoich prac wykorzystuję ołówki o różnej miękkości, markery, oraz róŜne programy graficzne. Staram się rysować systematycznie, w każdej wolnej chwili. Jeśli chodzi o inspiracje, to czerpię je z różnych źródeł, zależnie od projektu, nad którym pracuję. Czasem inspiracją jest samochód z lat 30, czasem telefon komórkowy, czasem czołg…

Czy masz jakiś autorytet w sztuce designu?
Jeśli chodzi o autorytet… jest wielu sławnych designerów, którym można by stawiać pomniki, ale ja osobiście nie mam swojego guru. Myślę, że jest wielu utalentowanych ludzi, o których jeszcze usłyszymy i jestem przekonany, że kilku z nich to nasi rodacy.


Skąd dowiedziałeś się o konkursie?
Od niedawna w sieci możemy znaleźć strony o cardesignie w języku polskim, nie tylko dla designerów, ale i tworzone przez przyszłych stylistów. Jest to świetny sposób na wymienianie się swoimi pracami, opiniami i spostrzeżeniami. Można także dowiedzieć się o takich wydarzeniach jak konkurs UV 2007.

Od czego zacząłeś projektowanie pracy konkursowej? Na co w szczególności kładłeś nacisk podczas projektowania i jak ten proces przebiegał?
Tematem przewodnim mojego projektu UV2007 jest dynamika i emocje w mieście. Przeanalizowałem samochody tego segmentu i postanowiłem, że mój projekt będzie w stylu unisex. Ostre linie i obłe powierzchnie mają przyciągnąć klientów obojga płci. Choć to niewielkie auto, chciałem by było odbierane jako sportowe. Duży nacisk położyłem także na zastosowanie nowoczesnych rozwiązań, na zewnątrz – jednostronnie przezroczyste kolorowe tafle, które nie ograniczają widoczności, kamery zamiast lusterek, i światła w technologii LED; wewnątrz – dotykowe wyświetlacze w technologii
e-papieru i nietypowa wielofunkcyjna kierownica.
Do napędu auta służy silnik elektryczny umieszczony z przodu, natomiast akumulatory
umieszczono z tyłu za rzędem przednich siedzeń.

Dziękujemy za rozmowę i gratulujemy zajęcia pierwszego miejsca w naszym konkursie.


Tomasz Prygiel – opis projektu

DESIGN - UV to pojazd dwuosobowy skierowany do ludzi młodych, odważnych, oryginalnych. Ostre linie, dynamiczna i agresywna stylistyka nadają autu nietuzinkowy charakter, który wyróżnia je spośród małych, obłych samochodzików-zabawek. Powierzchnię szyb ograniczono wizualnie przez jednostronnie przezroczyste pomarańczowe tafle, na których od wewnątrz widoczny jest obraz z bocznych kamer.
TECHNOLOGIA – silnik elektryczny umieszczono z przodu zaś akumulatory znajdują się tuż za rzędem siedzeń – pozwoliło to na zwiększenie zasięgu auta i wygospodarowanie powierzchni ładunkowej, do której amy dostęp w dwojaki sposób (tylna lub boczna klapa). Auto posiada ponadto system odzyskiwania części nergii wytwarzanej podczas hamowania. Reflektory wykonano w technologii LED a wyświetlacze wewnętrzne w technologii e-papieru.
EKOLOGIA – Auto zbudowane jest z lekkich materiałów, które są pozyskiwane w procesie recyclingu, a konstrukcja zawiera również lekkie elementy aluminiowe. Napęd elektryczny pozwala na podróże w tereny, idzie auta z silnikami spalinowymi nie mają wstępu.

Wywiad z Michałem Lipińskim (3. miejsce)




SM: Skąd jesteś i ile masz lat? Czym się zajmujesz na co dzień?
Michał Lipiński: Jestem z Radzionkowa i mam 17 lat. Na co dzień zajmuję się moim hobby, jakim jest cardesign, oraz uczęszczam do Zespołu Szkół Technicznych w Bytomiu na kierunku technik informatyk.

Skąd pojawiło się u Ciebie zainteresowanie samochodami i designem?
Tego dokładnie nie pamiętam, ale myślę, że z „natury”. Prawie każdego młodego chłopca interesują samochody. Jeśli chodzi o car design, to zaczęło się od bazgrania samochodów w zeszytach szkolnych na prawie każdej lekcji.



Czy masz w planach studiowanie wzornictwa przemysłowego, designu samochodowego lub podobnego kierunku?
Tak, mam w planach studiowanie wzornictwa przemysłowego.

Jakie techniki tworzenia są Ci najbliższe? Jak bardzo rozbudowany jest Twój warsztat rysownika?
Najbliższa technika tworzenia to szkicowanie, a mój warsztat rysownika to ołówek, kredki oraz Photoshop.

Skąd czerpiesz inspiracje projektowe?
Inspiracje projektowe staram się czerpać ogólnie ze wszystkiego, co mnie otacza. Jeśli się dobrze patrzy, wszędzie można zauważyć ciekawe i dynamiczne linie, które można naszkicować w formie samochodu. Oprócz tego inspiracją może być też muzyka.


Czy masz jakiś autorytet w sztuce designu?
Konkretnego autorytetu nie mam, po prostu uczę się od bardziej doświadczonych kolegów.

Czy masz jeszcze jakieś inne hobby?
Moim marzeniem było też zostać DJ, więc w wolnym czasie lubię coś zremiksować.

Skąd dowiedziałeś się o konkursie?
Ze strony internetowej KOAD (przyp. red. - http://www.koad.gaa.pl/).

Od czego zacząłeś projektowanie pracy konkursowej? Na co w szczególności kładłeś nacisk podczas projektowania i jak ten proces przebiegał?
Projektowanie pracy konkursowej zacząłem od przemyślenia tematu, czyli zastanowienia się, jaki dla mnie jest mały, miejski samochód. Duży nacisk kładłem na pogodzenie dobrego designu z funkcjonalnością. Proces projektowania polegał na znalezieniu oryginalnego designu, a następnie rozwijaniu go pod kątem funkcjonalności.

Dziękujemy za rozmowę i gratulujemy zajęcia trzeciego miejsca w naszym konkursie.


Autor: Bartosz Górecki

5 komentarzy:

  1. Super to zostało opisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie jeśli chodzi o moje wybory to jak najbardziej dość istotną kwestią jest to, aby w głównej mierze nasze auto było sprawne. Nawet ja również niedawno wzywałam pomoc drogową http://www.pomocdrogowapoznan.pl/ i teraz dokładnie wiem, że warto jest im zaufać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogólnie samo posiadanie samochodu jest fajną sprawą i ja muszę dodać, że warto także wiedzieć co robić w momencie pojawienia się awarii. W takich sytuacjach ja najczęściej dzwonię po pomoc drogową https://www.pomocdrogowa.walbrzych.pl/ na której na pewno mogę polegać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogólnie gdy chodzi o samą jazdę samochodami to ja również lubię to robić, ale chcę wam powiedzieć, że także bardzo ważną opcją jest aby wiedzieć co robić w momencie awarii pojazdu. W każdym razie na pewno wezwanie pomocy drogowej https://jarex24.pl/ będzie bardzo dobrym rozwiązaniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla osób zainteresowanych stanem swojego pojazdu przed dłuższą podróżą, regularne przeglądy techniczne są niezbędne. Strona https://autokorbas.pl/ przedstawia ofertę przeglądów okresowych, co może być pomocne w utrzymaniu samochodu w dobrym stanie technicznym. Możliwość umówienia się na wizytę przez internet jest dodatkowym udogodnieniem.

    OdpowiedzUsuń