Nareszcie jestem!



Powrót OLDBOJÓW
Przed czterema laty Fiat pokazał w Genewie koncept o nazwie "Trepiuno". Publiczność przyjęła auto bardzo ciepło. Ja byłem wręcz zachwycony - urocze toczydełko bardzo wyraźnie nawiązywało do Fiata 500, produkowanego w latach '50. Pięćsetka była samochodem tanim zarówno w zakupie, jak i w eksploatacji, i głównie dzięki tym zaletom zmotoryzowała Włochy, podobnie jak 2CV zrobiła to we Francji, "Garbus" w Niemczech, a Mini w Wielkiej Brytanii. New Beetle był pierwszym zaprojektowanym na nowo starym przebojem i odniósł spory sukces głównie w Ameryce, natomiast Mini ta sztuka udała się zarówno za oceanem, jak i na starym kontynencie.

Konflikt wewnętrzny
Fiat na początku nie chciał wprowadzać Trepiuno do produkcji, ponieważ - podobnie jak w przypadku konkurencji z VW i BMW -- to nie powinien być samochód tani i praktyczny, ale na pewno dobrze wyposażony. Takie małe luksusowe autko znajdowało się już w ofercie jednej z marek należących do koncernu Fiata - Lancii. Ewentualna produkcja drugiego takiego modelu wpłynęłaby niekorzystnie na sprzedaż Ypsilona.

Jednak produkcja
Na szczęście zmieniono zdanie i do produkcji weszło nieco przestylizowane Trepiuno, oczywiście pod nazwą kultowej 500. Zainteresowanie jest tak duże, że na auto trzeba czekać przynajmniej trzy miesiące, a w przypadku mniej popularnych wersji wyposażenia nawet dwa razy dłużej. Wymierne korzyści z tego faktu odczuje nasza gospodarka, ponieważ aby odpowiedzieć na tak wielki popyt, włoska firma zdecydowała się w latach 2008-2009 zainwestować w fabrykę w Tychach około 2 mld (!) złotych.


Nareszcie jest
Z zewnątrz "pięćsetka" sprawia wrażenie dziecięcej zabawki i nie widać po niej, że "urosła" w porównaniu do swojego protoplasty o ponad 60 centymetrów. Zwarta sylwetka z krótkimi zwisami i szeroko rozstawionymi kołami dodają autu dynamizmu. Bardzo duże drzwi kończą się niemal przy tylnym nadkolu, co ułatwia zajmowanie miejsca z tyłu. Ma to również wpływ na wygląd samochodu, tylne okno jest na tyle nieduże, że wydaje się niemożliwym zmieszczenie za kierowcą drugiego rzędu siedzeń i jeszcze bagażnika.

Wnętrze
W rzeczywistości nie jest tak źle. Co prawda kufer o pojemności 185 litrów nie powala na kolana, ale i nie odbiega od standardu w klasie, natomiast przestrzeni na tylnej kanapie jest zaskakująco dużo. Mogą tam podróżować (maksymalnie) dwie osoby, które - o ile nie są potężnie zbudowane - nie powinny sobie przeszkadzać, a i na nogi jest tam wystarczająco dużo miejsca. Jeśli chodzi o głowę, to osobom o wzroście powyżej 175 cm doradziłbym zajęcie miejsca z przodu. Siedzi się tam dosyć wygodnie - fotel kierowcy można regulować w wielu płaszczyznach. Przed sobą mamy deskę rozdzielczą z konsolą środkową przywodzącą na myśl tę z Pandy, nad nią znajdują się dwa panele - jeden do sterowania klimatyzacją, drugi - radiem, oba w kolorze starego emaliowanego garnka, tak jak to drzewiej bywało. Ze względów stylistycznych zestaw wskaźników trzeba było zmieścić na jednym zegarze - prędkościomierz i obrotomierz znajdują się na tej samej osi i widać same końcówki ich wskazówek, lecz mimo to są czytelne. Niestety, nie da się tego powiedzieć o pozostałych, wskaźnikach, które razem z wyświetlaczem komputera pokładowego umieszczono na tarczy liczników. Na początku można mieć problemy z odczytem wskazań temperatury silnika i ilości paliwa w baku na wyświetlaczu LCD. 

^ Wnętrze nowej 500 z widoczną konsolą środkową


Użyte materiały nie budzą zastrzeżeń, bo... nie mogą - auto jest stylizowane na lata '50, więc powinno być nieskomplikowanie. Dlatego duża część deski jest wykonana z kawałka lakierowanego plastiku, a zagłówki i częściowo fotele pokryte są materiałem skóropodobnym. Tym, co zdecydowanie nie budzi mojego zaufania są właśnie zagłówki wielkości spodka do herbaty. Można odnieść wrażenie, że w razie - odpukać - uderzenia w tył pojazdu, nasza głowa może po prostu nie trafić w to maleństwo.

Wrażenia z jazdy
W przypadku wersji 1.4 SPORT, silnik po uruchomieniu pracuje równo i cicho. Auto przyspiesza żwawo od ok. 3500 obr./min i setkę osiąga w 10,5 s. Zastanawiające jest, że o 45 kilo cięższa Panda z identycznym silnikiem radzi sobie z tym zadaniem o całą sekundę szybciej... Auto dobrze trzyma się drogi i zachęca do szybszego pokonywania zakrętów. To zaleta dosyć szerokich (185/55 R 15 lub za dopłatą 1000 zł 195/45 R 16) jak na taki samochodzik opon, jak również twardszego zawieszenia. O to, żebyśmy nie wjechali w ów zakręt za szybko, dbają hamulce tarczowe na wszystkich kołach, z przodu dodatkowo wentylowane. W odmianie ze stukonnym silnikiem opcja wspomagania kierownicy "CITY" jest niedostępna. Zamiast tego mamy przycisk z napisem "SPORT", który zmniejsza siłę wspomagania, co pozwala kierowcy lepiej wyczuć, co dzieje się z samochodem.

Nowy Fiat 500 jest świetną propozycją dla osób (szczególnie kobiet), które lubią się wyróżniać, ponieważ z racji swojego wyglądu niewątpliwie przyciąga uwagę i budzi sympatię. To również jeden z dwóch (obok Mini) samochodów w segmencie najmniejszych aut, które otrzymały najwyższą notę (5 gwiazdek) w testach bezpieczeństwa Euro NCAP. Walory użytkowe dyskwalifikują go jako auto rodzinne, ale na "samochód dla żony" lub dla singli nadaje się znakomicie.

Dane techniczne:


Zdjęcia: www.fiat.pl
Autor: MZ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz